Baza wiedzy

Polscy kierowcy dyskryminowani wobec swoich niemieckich kolegów

11.11.2020

TSUE potwierdził, że kierowcy pracujący w polskich spółkach zależnych należących np. do niemieckich właścicieli, nie będą mieli prawa do współdecydowania o losach swojego pracodawcy.

Orzeczenie TSUE zapadło w sprawie, w której pracownik centrali dużego międzynarodowego koncernu z siedzibą w Niemczech chciał rozpocząć pracę w jego spółce zależnej, w innym z krajów członkowskich. Zgodnie z niemieckim prawem, pracownicy zakładów zatrudniających powyżej 2000 osób mają prawo do kandydowania oraz desygnowania swoich przedstawicieli do rad nadzorczych. Dotyczy to również ich spółek zależnych, jednak znajdujących się wciąż na terytorium Niemiec.

Prawo do współdecydowania o przedsiębiorstwie nie dotyczy jednak spółek zależnych z siedzibą za granicą. Tym samym polski kierowca zatrudniony w spółce zależnej zarejestrowanej w Polsce, nie będzie mógł wybierać swoich przedstawicieli oraz samemu kandydować do rady nadzorczej niemieckiej spółki dominującej.

TSUE orzekł (por. wyrok z dnia 18 lipca 2017, sygn. C 566/15), że takie uregulowanie nie będzie dyskryminacją ograniczającą swobodny przepływ pracowników w ramach Unii Europejskiej. Wyrok ten można ocenić jako zgodę na protekcjonizm niemieckiego ustawodawcy, który czerpiąc ogromne korzyści z globalnej gospodarki i swobodnego handlu w ramach UE, nie chce dopuścić pracowników z innych krajów członkowskich do współdecydowaniu o losie swojego pracodawcy.