Pomoc dla przewoźników autokarowych

Polscy przewoźnicy autokarowi, którzy w swojej branży są numerem jeden w UE i zatrudniają 80 tys. osób, bardzo ucierpieli już podczas pierwszej, zimowo-wiosennej fali pandemii. M.in. dlatego, że zamarły wtedy przewozy turystyczne, w tym wycieczki szkolne. Jak napisał „Dziennik Gazeta Prawna”, wiosną przewoźnicy autokarowi otrzymali trzymiesięczne dopłaty do pensji, ale to była dla nich – przy wysokich kosztach stałych (pensje, raty leasingowe i kredytowe) - tylko kroplówka. Branża liczyła na to, że latem rynek się ożywi, że przybędzie zleceń, ale niewiele z tego wyszło.

Potem przyszła druga fala pandemii, przez którą rynek przewozów autokarowych znów zamarł i dziś sytuacja przewoźników autokarowych wciąż jest bardzo trudna. Część z nich zamknęła swą działalność, innym – niektórzy leasingodawcy odbierają autobusy. Dlatego, gdy okazało się, że w kolejnej, ostatniej tarczy antykryzosowej ta branża nie zostanie uwzględniona, jej przedstawiciele nie kryli rozgoryczenia. Tym bardziej, że - jak wskazywali – w innych krajach unijnych przewoźnicy autobusowi otrzymali pomoc od państwa, m.in. w postaci dopłat do autobusów. Nastroje w branży pogorszyła jeszcze bardziej decyzja rządu, dotycząca ferii zimowych, która też zdławi popyt na przewozy autokarowe w tym okresie.

Po apelach przedstawicieli tego sektora Ministerstwo Infrastruktury obiecało jednak (25 listopada), że najnowsza tarcza antykryzysowa obejmie także przewoźników autokarowych. Dzięki temu będą mogli oni m.in. otrzymać dopłaty do wynagrodzeń. Postulują jednak również, by państwo wspomogło ich w spłacaniu rat leasingowych lub by te raty były przynajmniej odroczone. Rozmowy w tej sprawie trwają.

Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna, forsal.pl, zmpd.pl (strona internetowa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych)